Genialny film bez słabych stron. Wszyscy aktorzy zagrali rewelacyjnie, na kolana zaś powaliła mnie gra Kazimierza Opalińskiego. Bardzo wciągająca fabuła, idąca w parze z ciekawą konstrukcją filmu. Zaiste, prawdziwe polskie kino, którego dzisiaj nie uświadczysz.
Zygmunt Zintel aktor grający Sałatę zagrał dla ciebie rewelacyjnie? :D Jak dla mnie ta gra jest BARDZO mało przekonująca, żeby nie powiedzieć fatalna.
Zygmunt Zintel stworzył jedną z najlepszych ról w tym filmie. Zaraz po Opalińskim.
Opaliński rzeczywiście zagrał rewelacyjnie!. Reszta zagrała tylko dobrze. Nie sposób fascynować się jakąkolwiek inną rolą w tym filmie.
Trzeba byc skonczonym mentalnym de/bilem zeby prokomunistyczny gniot nazywac arcydziełem.
Nie umieli nawet porzadnie nakrecic sceny gdzie parowóz uderza Opalińskiego. Tylko manekina postawili hahahaha.
Dokładnie małolat chyba nie kuma okresu komuny nazywając ten fil prokomunistycznym gniotem. Istotnie można wręcz odwrotne wnioski wyciągnąć z tego filmu do czego prowadzi propaganda totalitarna i ślepe współzawodnictwo.
On chyba z tych, co każdą rzecz powstałą w latach 1945-89 uważają za prokomunistyczną :)
Prokomunistyczny? Przecież komuna to jest drugo- czy nawet trzeciorzędny aspekt tego filmu i nie ma żadnego wpływu na opowiadaną historię i jakość filmu. Każdy film z tamtego okresu opisujący stosunki w pracy, musiał mieć rady zakładowe, partię, towarzyszy, masówki i wyrabianie norm, bo takie były realia w PRLu. Łatwo oceniać z dzisiejszej perspektywy.